SŁOWIAŃSKA WIEDZA NA TEMAT ODZIEŻY

Coraz silniej i głębiej zaczynamy rozumieć to, że nasi przodkowie posiadali ogromną wiedzę, która dziś właśnie – w dobie nacisku obcej kultury – jest nam tak bardzo potrzebna. Wracamy więc chętnie do korzeni i odkrywamy nie bez zdumienia, że nasi przodkowie dzięki swojej mądrości i sprytowi przekazali nam wiedzę w bardzo ciekawy sposób. Nie przypadkiem mówi się: “Chcesz mądrze schować – połóż w widocznym miejscu”. Tak właśnie postępowali mędrcy, ogromną wiedzę przekazując poprzez przedmioty codziennego użytku. Można mówić o wielu aspektach: naczyniach, baśniach, pieśniach. I o odzieży.

1972290_652095041524259_2005702865_n
ŻYWA ODZIEŻ
We współczesnym świecie wymaga się od strojów, by były wygodne, ładne, chroniły przed upałem, mrozem lub opadami czy wiatrem oraz były dobrane do sytuacji: stąd stroje wieczorowe, domowe, biznesowe czy sportowe. Mogą być drogie, tanie, dobrej lub gorszej jakości, z naturalnych lub sztucznych tkanin – i to chyba wszystkie wymagania, które im stawiamy. Wydawałoby się, czegóż jeszcze oczekiwać od rzeczy, które nosimy? Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że odzież może i powinna być “żywa” i tylko wtedy staje się sprzymierzeńcem człowieka i prawdziwie mu służy. Nazwa “żywa odzież” brzmi dość skomplikowanie, ale w rzeczywistości słowo “żywa” mówi wszystko. To odzież wykonywana przez ŻYWEGO człowieka, a nie maszynę i z ŻYWYCH, a nie sztucznych materiałów. Jeśli przy wyrobie konkretnej rzeczy człowiek włoży w nią cząstkę swojej duszy, wykonując ją w określonym nastroju i z określoną intencją (jak dawniej robiły to na przykład kobiety szyjące koszule swoim mężom idącym na wojny) to osoba, która będzie nosić tę rzecz, odbierze tę energię. Współcześni ludzie najczęściej korzystają z rzeczy, których dotykały ręce człowieka dopiero w stadium pakowania i sprzedaży. O jakiej duszy może być zatem mowa i jakiego rodzaju energie odbieramy? Nic dziwnego, że o tego typu właściwościach ubrań nie wiemy nic. A w rzeczywistości to tylko maleńka cząstka tego, co może dać nam odzież. Ona może i powinna działać na nas na poziomie energetycznym i niezależnie od nas, czyli sama z siebie powinna tworzyć pozytywną przestrzeń wokół człowieka, sprzyjać jego zdrowiu i szczęściu nie zużywając, a dodając nam energii. Główną zasadą, według której tworzy się taką odzież jest zasada złotego podziału (złotej proporcji). Taka odzież jest “żywa”, ponieważ płyną w niej określone strumienie energetyczne w swoim rytmie i pulsie, wpływając na człowieka i chroniąc go nie tylko przed niepogodą, ale i przed negatywnymi wpływami energetycznymi. Nosząc ubrania uszyte według zasad złotej proporcji i z dodatkowo naniesionymi odpowiednimi ornamentami, człowiek znajduje się w ścisłym kontakcie z harmonijnymi wibracjami i organy ciała zaczynają z nimi współdziałać i odpowiadać na ich rytm i pulsację, odzyskując zdrowie. Przy stałym współdziałaniu ze złotą proporcją organy zapamiętują te rytmy i zaczynają odzyskiwać swój naturalny zdrowy stan. Dlatego tak ważne jest tworzenie nie tylko odzieży, ale i domów i mebli według zasady złotej proporcji. Staje się jasne, dlaczego człowiek tak komfortowo czuje się na łonie natury – tam wszystko istnieje w złotej proporcji – każdy listek, trawka czy drzewo stworzone są w wielkiej harmonii.
ŚWIADOME UBIERANIE SIĘ
Zajrzyjmy do garderoby przeciętnego człowieka – co tam zobaczymy? Masę wyrobów z syntetycznych lub półsyntetycznych tkanin kiepskiej jakości, w których skóra nie może oddychać, przez co blokowany jest odpływ naturalnej wilgoci z organizmu, a to jest podstawą prawidłowego metabolizmu. Okrągłą dobę, 7 dni w tygodniu przez cały rok tkaniny, które nosimy mają ścisły kontakt z naszą skórą. Jedynie podczas kąpieli czy innych zabiegów kosmetycznych skóra (czyli największy organ ciała ludzkiego) nie ma kontaktu z tkaninami. Zdrowie skóry jest bezpośrednio związane z tym, co nosimy i jest kluczem do zdrowia całego organizmu. Syntetyczne tkaniny mogą wywołać grzybicę nawet u absolutnie zdrowego człowieka i chodzi tu nie tylko o sztuczne barwniki, ale też substancje chemiczne używane przy produkcji i obróbce syntetycznego materiału. Dla każdego zdrowo myślącego człowieka jest oczywistością, że konieczne jest przejście na odzież z naturalnych tkanin. Na Rusi żyli ludzie, którzy tkali i przędli z wszystkiego, co podeszło pod rękę: iwan-czaja (polski odpowiednik: wierzbówka – przyp.tłum.), lnu, pokrzywy, łopianu, lebiody, a nawet z gotowanych sosnowych igieł. Dawniej znana była tak zwana “leśna wełna” – włóknisty materiał otrzymywany z igieł sosny – igły poddawano działaniu pary, potem zagotowywano w popiele drzewnym, rozczesywano, myto i suszono. Otrzymane włókno wykorzystywano do produkcji ciepłych ubrań, które również chroniły przed reumatyzmem. Len, konopie, pokrzywa – mają antyseptyczne i przeciwgrzybicze działanie. Dla mieszczanina taki ubiór to krok w stronę przyrody. Konopia posiada nieograniczone możliwości tekstylne – jej włókno wyróżnia się niezwykła trwałością i odpornością na gnicie przy długim przebywaniu w wodzie (dlatego służyło jako najlepszy materiał do wyrobu sznurów, sieci rybackich, worków, brezentu i płótna). Włókno konopi jest 10 razy mocniejsze niż bawełniane i może być wykorzystywane do produkcji wszystkich typów odzieży. Otrzymana z konopi tkanina jest o wiele bardziej korzystna dla naszej skóry, ponieważ konopia jako roślina ma o wiele mniej wrogów w postaci owadów, i do jej uprawy nie jest używana tak ogromna ilość pestycydów, jak do uprawy bawełny. W tkaninach z konopi nie jest zimą chłodno, a latem nie jest gorąco. Promieniowanie ultrafioletowe jest zatrzymywane przez konopię prawie całkowicie (w 95%, a nie jak przez inne tkaniny w 30-50%). Naturalne tkaniny z lnu, konopi czy pokrzywy, uprawiane z miłością i uwagą, zwiększają energetykę człowieka i tym samym zwiększają prędkość materializowania jego myśli. Dawniej owijano noworodki w odzież rodziców – syna w koszulę ojca, córkę – w koszulę matki, co służyło ich ochronie. Do pełnoletności (wtedy to był 12 rok życia) dzieci nosiły ochronną odzież uszytą z odzieży rodziców, napełnioną biopolami ojca i matki. Swojej koszuli nie wolno było sprzedawać, dlatego tak cenieni byli ci, którzy byli gotowi oddać (podarować) ostatnią koszulę. Wszystkim częściom odzieży nadawano magiczne znaczenie, haft na dolnej części ubrania chronił nogi, ornament na wysokości szyi – szyję i gardło, wzory na koszulach mają swój początek w słowiańskiej mitologii. Znaczenie poszczególnych ornamentów, ich rozmieszczenie, kolor – wszystko to składa się na ogromną i zapomnianą wiedzę, która, miejmy nadzieję zacznie wracać wraz z rozwojem świadomości słowiańskich narodów.
ODZIEŻ A ŻEŃSKOŚĆ
Kobieta zbudowana jest tak, że energię czerpie z dołu, od Matki Ziemi, napełniając i wzmacniając swoją naturalną płodność (rozumianą również jako zdolność do przekazywania myśli i uczuć do kanału materializacji). Mężczyzna pobiera energię z góry, odżywiając i wzmacniając swojego ducha – swoją moc, mądrość i szlachetność. Macica to naczynie, gdzie gromadzona jest żeńska, ziemska energia. Mężczyźni, ponieważ tego organu nie posiadają, mogą otrzymać tę energię tylko od kobiety. Aby prawidłowo pobierać i gromadzić energię żeńską, niezbędne jest ubieranie przez kobiety długich spódnic lub sukienek. Widzimy to zresztą w wielu kulturach. Jak to działa? Spódnica o długości do samej podłogi układa się w stożek i poprzez kołysanie się i zakręcanie podczas chodzenia tworzy pola torsyjne pomagające pobierać, przewodzić (dzięki stożkowemu kształtowi) i utrzymywać niezbędną dla kobiety energię ziemską. Jeśli zakładamy krótką spódniczkę ten stożek się zmniejsza, a zatem i skraca się zasób otrzymywanej energii. A kiedy kobieta ubiera spodnie, zamyka zupełnie energetyczny kanał łączności z Ziemią, a spodnie uciskając na organy miednicy mniejszej i hamując ruch krwi i energii sprawiają, że święte naczynie kobiety pozostaje puste. I kobieta nie ma czym dzielić z mężczyzną. A to właśnie ziemska energia, otrzymana od kobiety sprawia, że mężczyzna staje się bardziej zrównoważony, stabilny, spokojniejszy i ukierunkowany na działanie i stwarzanie w świecie materialnym. Agresywni, chamscy mężczyźni to ci, którzy pozbawieni są tej delikatnej, subtelnej żeńskiej energii. Mężczyźni w kobiecie w spodniach podświadomie widzą drugiego mężczyznę, tak więc walczą. Zaczynają się awantury, choroby, zdrady, ponieważ mężczyzna intuicyjnie stara się uciec z domu, nie znajdując w nim żeńskiej energii. Spada u niego chęć i dążenie do ochrony i zabezpieczenia rodziny. Dzieci zaczynają protestować poprzez agresywne lub depresyjne zachowania. Wiele kobiet zaraz krzyknie: jak to, czyli to, że on zdradził to niby moja wina??? Temat jest oczywiście bardziej złożony, ale jeśli problem już wystąpił może nie ma większego sensu na siłę szukać winnych, a skoncentrować się na znalezieniu rozwiązania. Do tej pory większość kobiet problem tego typu próbowała rozwiązać walką, szukaniem winnych dookoła (w innych ludziach i w sytuacjach zewnętrznych). Czy to działa? Niekoniecznie, dlatego może warto zacząć od siebie. Natura nie znosi pustki. Jeśli staniesz się prawdziwą kobietą, mężczyzna obok automatycznie przejawi męskość, bądź, jeśli to w jego przypadku niemożliwe, odejdzie, a pojawi się ten, który będzie w stanie tę męskość przejawić. Wymagając od mężczyzny, by się zmienił, naciskamy, złościmy się, tracimy mnóstwo energii i … postępujemy po męsku. To przecież męską domeną jest siła i nacisk. Naszą – miękkość i przyjmowanie. Czy spódnica załatwi wszystko? Na pewno nie. Ale może bardzo dużo zmienić.
JAK ZACZĄĆ?
Początki są niełatwe. Pokutuje wiele przekonań co do noszenia długich spódnic. Szczególnie zimą. Pierwsze z nich: w spódnicach jest zimno. To nieprawda, jest wręcz odwrotnie. Tylko kto to wie, skoro wbijamy się w obcisłe dżinsy od lat, a jeśli już nosimy spódnice to krótkie i nieprawidłowo. Jak zatem prawidłowo nosić spódnicę zimą? Po pierwsze, ma być długa, do ziemi, tak, aby energia miała jak do nas dotrzeć i dostarczyć nam odczucie ciepła. Po drugie, suknia ma mieć warstwy – tak tak, przypominamy sobie o halkach lub po prostu zakładamy dwie spódnice. Często dziewczyny mają jakąś jedną ciepłą i wygodną pod spód, a na wierzch może być już nawet lżejsza i cieńsza. Po trzecie, dziewczyny – przestańcie nosić majtki, szczególnie stringi – to rzecz, która jest totalnie niepotrzebna i również szkodliwa, jeśli chodzi o swobodę przepływu energii. Spróbujcie parę dni chodzić w samych rajstopach, a latem bez niczego – poczujecie taką różnicę, że już nie wrócicie do bielizny (oprócz dni, kiedy miesiączkujecie i używacie podpasek). Naprawdę warto to sprawdzić, choć brzmi to jak bzdura. Kolejnym stereotypem, który pokutuje wśród kobiet jest to, że w długiej spódnicy wygląda się jak Cyganka i ściąga nieprzychylne spojrzenia. Wśród tych, które wypróbowały na sobie noszenie długich spódnic taki lęk okazał się istnieć tylko w umyśle, żadna z nich nie przeżyła nieprzyjemności z powodu swojego ubioru. Wręcz przeciwnie. Kobiety donoszą o szarmanckim zachowaniu mężczyzn, zatrzymywaniu się samochodów i przepuszczaniu na przejściu dla pieszych (i nie tylko), miłych uśmiechach. Można czuć się jak Cyganka. A można czuć się jak Królowa – wybór zawsze jest po naszej stronie. No i ostatni, wydawałoby się najmocniejszy argument – w długiej spódnicy jest niewygodnie! Tak, w dżinsach jest rzeczywiście wygodniej… wykonywać męskie czynności – nosić ciężary, szybciej się przemieszczać. Sukienka i spódnica stwarzają naturalny hamulec, co jest dobre dla kobiety, ponieważ jej naturalny i harmonijny stan to spokój. Prawdziwej kobiecie do głowy nie przyjdzie dźwigać ciężkich rzeczy, spokojnie poczeka, aż na horyzoncie pojawi się mężczyzna i wtedy ona miękko, po kobiecemu poprosi go o pomoc. W tym przypadku on nie zdoła odmówić, gdyż pomoc jest naturalnym przejawem jego męskiej natury.

MOJE DOŚWIADCZENIA
Czytałam, że kobiecie noszącej długie spódnice i suknie zmienia się charakter, staje się bardziej miękka i spokojna. Po 14 miesiącach noszenia głównie spódnic mogę potwierdzić tę zależność w 100 procentach. Zmieniło się moje nastawienie do wielu rzeczy, czuję coraz częściej wewnętrzny spokój, pojawia się takie odczucie bycia w swojej skórze. Oczywiście do zmiany charakteru nie wystarczy samo chodzenie w spódnicy, złożyło się na to z pewnością wiele innych czynników, ale mam wrażenie, że to było swojego rodzaju kamieniem, który poruszył lawinę. I każdej z was życzę takiej lawiny w swoim życiu. Kiedyś chodziłam tylko w spodniach i dziwiłam się, że mężczyzn koło mnie mało, a ci, co już są, to jacyś mało męscy i niezbyt mili (nie mówię tylko o partnerach, ale w ogóle – współpracownikach, przypadkowych mężczyznach, np. w sklepie czy na przystanku). Teraz rozumiem prawa działania energii i wiele sytuacji stało się jasnych jak słońce! Myślę, że idzie to po linii: ja siebie przyjmuję jako kobieta, gromadzę energię żeńską, promieniuję nią i trafia ona do naturalnego “odbiornika” – mężczyzny, w którym budzą się męskie (ale te z rodzaju szarmanckich, a nie szowinistycznych) odruchy – pomocy, życzliwości, ochrony. Ostatnio przy kasie w markecie pan ochroniarz sam z siebie zaproponował, że wróci na stoisko zważyć mi owoce i bez mrugnięcia okiem zrobił to dwa razy, bo okazało się, że jeszcze na dnie koszyka został owoc Emotikon smile Takie sytuacje zdarzają mi się codziennie, czasem kilka razy dziennie. A poza tym mężczyźni zwyczajnie kochają kobiety w sukienkach! Jakże przepiękna jest dziewczyna, która idąc, szeleści swoją długą spódnicą. Za nią się oglądają, ale nie z wywalonymi językami, ale z podziwem i szacunkiem. W dzisiejszych czasach większość kobiet stara się odkryć, co tylko się da, licząc na to, że uda się im przyciągnąć uwagę mężczyzn. Tylko co to za uwaga? Czy kobiety chcą czuć się jak obiekt seksualny lub zabawka i obserwować śliniących się na ich widok facetów, czy tak naprawdę potrzebują czegoś innego – szacunku i miłości, podziwu w oczach godnego zaufania, dobrego mężczyzny? Odzież – to coś więcej niż ubrania. To odzwierciedlenie myśli, pragnień i celu życia człowieka. Co przekazuje kobieta w rozciętej krótkiej spódniczce albo poszarpanych dżinsach? Jak ona siebie widzi – czy ceni prawdziwą siebie, czy siebie prawdziwą chroni i miłuje? Czy czuje swoją wartość? A przecież to, jak ona widzi siebie znajdzie odbicie w tym, jak będą odnosili się do niej inni. Pamiętam taką sytuację, mijali mnie podpici młodzi mężczyźni, skorzy do zaczepek, czuło się to na kilometr. Szłam w długiej zwiewnej spódnicy. Wystraszyłam się trochę, kiedy stanęli przede mną. Jeden z nich wyciągnął rękę, szarmancko się ukłonił i zapytał: czy zatańczy pani ze mną? Nie ma lepszego dowodu na to, że kobieta naprawdę stwarza przestrzeń, a w długiej spódnicy to, co zaczynamy przyciągać i tworzyć jest zaskakujące i piękne! Naprawdę warto chociaż spróbować.
Kobiety! Zapraszamy do dołączenia do fejsbukowej grupy: Spódnicowy Krąg Kobiet – znajdziecie tam opisy doświadczeń rezygnacji ze spodni i dużo ciekawych materiałów na ten temat.

Inne przydatne artykuły i filmy

Rok bez spodni – przetłumaczony na język polski artykuł Olgi Waljajewoj
http://michalxl600.blogspot.com/…/rok-bez-spodni-rok-cudow-…

Film o znaczeniu spódnic:
https://www.youtube.com/watch?v=2_fM1pWc1gI
Filmy o znaczeniu odzieży Słowian:
https://www.youtube.com/watch?v=oQqVoFYlWYY, https://www.youtube.com/watch?v=Hi7szbc2Av4
Źródła: www.lubodar.info/zhivaya-odezhda, www.valyaeva.ru , www.сварог-фонд.рф

UWAGA
Zezwala się na kopiowanie i rozpowszechnianie tego artykułu w całości (razem ze źródłami, linkami do dodatkowych materiałów, nazwiskiem autorki oraz adresem strony) w niezmienionej formie i treści w zasobach internetowych. Przedrukowywanie i/lub zmienianie treści musi być uzgodnione z autorką.

 

tłumaczenie:
Anna Wrzesińska,

www.rosjanka.pl

http://www.ankaslowianka.pl

WYSiDfA6NGQ 10891925_774176179341317_1956719297895154612_n 10888860_767080826717519_2325105165205224586_n 10846287_332982370241873_1506649374004259663_n 1260899_421640024613069_841498003_n 552108_361967260546179_985436956_n -0xcEAVJkrg 389620_300830493326523_87674268_n 11062257_984134474960911_3906611920046078729_n 1972290_652095041524259_2005702865_n10013145_651906104876486_1324510204_n 1186678_651484768251953_24665444_n 1002676_652086408191789_1291571668_n O1ONaQRGMn4 10011410_651906398209790_297473401_n

22 komentarze do “ SŁOWIAŃSKA WIEDZA NA TEMAT ODZIEŻY

  1. Kinga

    Ja bardzo lubię szyć ubrania. Jeśli chodzi o spódnice muszę przyznać, że mężczyźni faktycznie pozytywnie reagują na taki ubiór, ostatnio nawet zostałam nazwana aniołem przez nieznajomego. Ale miałam też nieprzyjemne doświadczenie, na pogrzeb założyłam długą czarną spódnicę i cała wieś mnie obgadała, że wyglądam jak cyganka i jak mi nie wstyd tak w kościele się pokazać. Zauważyłam również, że zimą (noszę spodnie) mój związek nie jest tak satysfakcjonujący. A jak jest z ubieraniem się po domu/mieszkaniu, w ogrodzie? Podobnie? Bardzo ciekawy tekst.

    Odpowiedz
  2. Agata

    Przyznam, że inspirująco na mnie podziałał ten artykuł, ale mam zastrzeżenie i już miałam je zachować dla siebie, ale stwierdziłam, że sie podzielę. Zakładam, że energia Ziemii, o której mowa, jest energią subtelną. Nie jest jak energia elektryczna, którą możemy namierzyć przy pomocy narzędzi opartych o ziemskie zmysły. To oznacza, że przenika materię i materia nie stanowi dla niej przeszkody w dosłowny sposób, typu noszę spodnie = blokuję jej dopływ. Idąc dalej tym tropem, siedząc na krześle – blokuję dopływ. Siedząc na fotelu – o zgrozo – jeszcze bardziej blokuję dopływ. Najważniejszy jest stan wewnętrzny – ubranie pomaga go osiągnąć. Ale nie działatu prosty determinizm. Jak ma się rozwiniętą kobiecość i jak się czuje jak Królowa, można iść na miasto w spodniach i mężczyźni i tak będą otwierać drzwi i robić inne gesty. Liczy się stan wewnętrzny, a strój pozwala go osiągnąć.

    Odpowiedz
  3. isson

    Kobiety w Azji, w Afryce noszą spódnice, suknie, sari itd. Nie zmienia to w najmniejszym stopniu stopnia agresywności ich mężczyzn w stosunku do nich.

    Odpowiedz
  4. Ania

    Witam,
    Bardzo ciekawy artykul, dajacy duzo do myslenia 🙂 zastanawia mnie jednak fakt, ze kobiety ktore chodza w burkach i innych dlugich sukniach na bliskim wschodzie – nie przekazuja tej dobrej i pozytywnej energii, tak przynajmniej to wyglada – bo jak ich mezowie je traktuja???

    Odpowiedz
  5. Sławomir

    Bardzo ciekawy artykuł, czytalem juz drugi raz, super rady dla kobiet, a co dla mężczyzn? Czy sama haftowana koszula ?i kto ja wyhaftuje bo babcia juz 30 lat nie żyje, jej sie chciało i pewnie wiedziała jak. Dla facetów jakie ubranie, spodnie , bielizna?

    Odpowiedz
    1. AdamW

      Z tego co kojarzę mężczyźni nosili też ubiory podobne od sari *zwiewne sukmany a zamiast majtek z trójkątnej chusty zrobiona przepaska (zamiast slipow-uciskowych)

      Odpowiedz
  6. Pingback: SŁOWIAŃSKA WIEDZA NA TEMAT ODZIEŻY – sportowefaktywpplkibice103378blog

  7. sława

    zawsze jakoś nie pasuje mi biały strój u mężczyzn, kolor musiał być bardziej praktyczny, poza tym wygląda to jak pedalska pidżama. Obstawiam ciemne/czarne spodnie, w polu na gołej klacie, do zagrody w kamizelce a do lasu w czymś ciemnym z kapturem, może nawet jakiś płaszcz/peleryna, na bank nie ten kicz co na zdjęciu 🙂

    Odpowiedz
    1. sssam

      Taaaak.. i w czarnych spodniach podczas prac na sloncu by sie ugotowali.. chyba najlepiej w upalny dzien stojac w sloncu bez zadnego cienia lepsze sa jasne kolory, zamiast ciemnych to naturalne kolory takie hak biel czy odcienie brazu od jasnych po ciemne. 🙂

      Odpowiedz
  8. Kinga

    No i właśnie mam podobne myśli jak Agata. Skoro kobieta pobiera energię od Matki Ziemi i może ją blokować bielizną i spodniami, to co jeśli ta sama kobieta mieszka w mieście pokrytym asfaltem, betonem i kostką brukową? Wychodzi na to, że wtedy już w ogóle nie ma możliwości spotkania takiej energii. Ciekawa sprawa.

    Odpowiedz
    1. huntdar Autor wpisu

      Każdy człowiek ma swoje biopole energetyczne, to już udowodnione i mozna je zobaczyć po wykonaniu zdjęć specjalnymi aparatami. To pole ma w okół człowieka jakąś średnicę. Czy jak przechodzisz przez otwór drzwiowy w ścianie to się obijasz o futryny , czy nie możesz się przecisnąć ???
      To są pewnego rodzaju subtelne energie. Podobnie masz z falami radiowymi. Widzisz je swoimi oczętami ? Nie, a są i istnieją i przechodzą przez ściany z różnych materiałów do swoich odbiorników. Tak samo będzie z energiami łączącymi człowieka i Ziemię.
      Należy pamiętać, że Ziemia to nie tylko grunt, a także biopole oraz pola elektromagnetyczne.
      Być może idąc tokiem rozumowania kroniki Akaszy , to Ziemia również może posiadać coś w rodzaju swoje świadomości.
      To, że czegoś nie widzimy i nie czujemy nie znaczy, że tego nie ma. Spektrum widzenia w świecie Jawi człowieka jest dość wąskie.
      Należy jednak pamiętać, że każdy materiał wydziela swoje promieniowanie , które oddziaływuje na człowieka w lepszy lub gorszy sposób i na tym polega różnica.
      Dlatego nasi przodkowie mieli wiedzę i budowali swoje otoczenie z materiałów neutralnych lub pozytywnie oddziaływujących na biopole człowieka. To samo tyczyło się odzieży i żywności.
      To co się dzieje dziś na świecie to jest po prostu demoralizacja z postępującym ogłupieniem.
      Po komentarzach widać, że ludzie nie potrafią pojąć prostych rzeczy.
      Pradziadowi mawiali ” Największe zło to ignorancja” .

      Odpowiedz
  9. Martyna

    Nawiązując do tematu chciałabym zapytać czy ktoś może orientuje się, gdzie szukać pomocy w znalezieniu, uszyciu, kupieniu sukni „ślubnej” w takim stylu, z przyjemnego materiału, z jakimś subtelnym wzorkiem. Będę wdzięczna za każdą pomoc!:)

    Odpowiedz
  10. Rasvjet

    Zawsze najlepiej czułam się w długiej spódnicy, mam tylko jeden problem. Mianowicie, po wewnętrznych stronach ud mam fałdy tłuszczu (i nie ma to żadnego związku z nadwagą, miałam je nawet ważąc 47kg) i jeśli założę spódnicę bez rajstop, choćby uciętych nad kolanami, odparzenia mam gwarantowane. Czy noszenie rajstop nie zakłóci akumulacji energii?

    Odpowiedz
  11. rozsądek

    Energetyka to dział nauki, więc pisanie o „zwiększaniu energetyki człowieka” to niestety bełkot. Naturalne tkaniny bardzo cenię, traktowanie kobiety jako obiektu seksualnego uważam za obrzydliwe. Artykuł jest jednak bardzo szkodliwy, a obraz „miękkiej” kobiety czekającej biernie na pomoc mężczyzny, w którego naturze jest siła i nacisk, powinien już dawno zostać pogrzebany, najlepiej w ołowianej trumnie.

    Odpowiedz
  12. Beata Suchodolska

    Od 1,5 roku chodze tylko w spodnicach i sukienkach.
    Chetnie kupie/zlece do uszycia takie, jak te, ktore ilustruja ten artykul.
    Jesli kts zna taka krawcowa/skle, prosze o info.
    Beata Suchodolska
    +48 n601 390 110
    b.suchodolska{@}gmail.com

    Odpowiedz

Dodaj komentarz